Ziołowy ogródek na parapecie
Bazylia, kolendra, mięta, melisa, rozmaryn i szałwia zdobią nasz parapet. Pięknie pachną i równie pięknie wyglądają :)
Zioła są bardzo wdzięcznym
materiałem do pracy na zajęciach hortiterapii. Angażują wszystkie
zmysły – możemy rozpoznawać je po zapachu lub wyglądzie. Możemy dotykać,
rozcierać w dłoniach i smakować. No właśnie, możemy je zjeść bez konsekwencji dla zdrowia, co czyni je bezpiecznym materiałem do pracy nawet z osobami, które mają tendencję do wkładania różnych rzeczy do ust. Wyjątkiem byłyby tylko sytuacje alergii, ale te w przypadku popularnych ziół występują niezmiernie rzadko. Zatem możemy zioła suszyć, napełniać nimi lniane sakiewki do szafy (my
robiliśmy latem lawendowo – rozmarynowe) i wykonywać zielniki. Przy okazji
zapoznając pacjentów z różnymi metodami suszenia ziół – metodą zielarską, zielnikową czy też przy użyciu praski. Zioła mają swój klimat w terapii, są dobrze znane naszym pacjentom, wywołują liczne skojarzenia, a na ich temat jest wiele publikacji, opowiadań, ludowych przekazów i legend.
W zeszłym tygodniu prowadziłam
kilka zajęć z udziałem tych roślin. Przypominaliśmy sobie ich nazwy i
zastosowanie, wyszukiwaliśmy je na obrazkach i czytaliśmy zawarte na kartach
pracy informacje. Wąchaliśmy i smakowaliśmy. Mieliśmy też kilkanaście ładnych sadzonek,
więc obsadziliśmy nimi skrzynki na balustradę (latem skrzynki te
wykorzystywaliśmy do wykonania ściany sensorycznej i umieszczaliśmy je na
specjalnym trzy-poziomowym statywie, ale to osobny temat). Okazało się, że skrzynki
prezentują się na parapecie równie ładnie, co na ścianie sensorycznej :) Podpisaliśmy zioła tabliczkami,
aby każdy kto przechodzi korytarzem wiedział, co tam rośnie. Jest też wrzosek, który pacjenci postanowili dosadzić do ziół, bo im się ładnie komponował :)
I jeszcze pewnie nie jedne zajęcia będą związane z tematyką ziół.
I jeszcze pewnie nie jedne zajęcia będą związane z tematyką ziół.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz