Prawdziwy ogród botaniczny...

Zestawów kreatywnych, które można wykorzystać do zajęć hortiterapii nie ma, bynajmniej na polskim rynku, zbyt wiele. A jak już są, to skierowane są głównie do dzieci. Jakiś czas temu znalazłam zestaw kreatywny Discovery "Prawdziwy ogród botaniczny", który z opisu wydawał się być ciekawy...
 
Na poniższej grafice zdjęcie z pudełka. Wygląda obiecująco, prawda?


A tu opis ze strony sklepu internetowego: „Zanurz się w uroczy świat roślin z tym botanicznym zestawem. Znajdziesz tu wszystko czego trzeba, aby uprawiać z sukcesem wiele gatunków roślin. Ciekawy budynek szklarni posiada system nawadniania i można z łatwością zobaczyć pierwsze pojawiające się pąki. Ponadto dzięki doniczkom z naturalnym torfem możesz sadzić swoje sadzonki, bez ryzyka uszkodzenia ich. Zestaw zawiera wiele przydatnych akcesoriów do uprawy roślin.”

Brzmi nieźle, prawda? Wyobrażałam sobie, że szklarnia będzie miała metalowy stelaż, a oczami wyobraźni widziałam ten system nawadniania. Myślałam, że ścianki wykonane są z lekkiego materiału imitującego szkło albo przynajmniej plexi. Niestety chyba mam wybujałą wyobraźnię ;)

W rezultacie zestaw zawiera miniszklarnię, którą należy samodzielnie złożyć (w końcu to zestaw kreatywny), cztery malutkie (bardzo, bardzo malutkie) doniczki, torf i kilka akcesoriów, o których zaraz napiszę. Szklarnia jest malutka i bardzo słabej jakości – plastikowe elementy i zwykła folia! Folię docięliśmy na wymiar, ułożyliśmy na plastikowych ściankach. Następnie trzeba było umocować ją plastikowymi patyczkami, których pacjenci za nic nie mogli wetknąć. Musiałam użyć sporo siły, aby je wcisnąć. Nie sądzę, aby dziecko samodzielnie było w stanie to zrobić. Moi dorośli pacjenci, nawet ci mający sprawne dłonie, także mieli z tym problem. Następnie trzeba było połączyć ze sobą ścianki i ustawić na zielonej podstawce, szklarnia stoi na niej bez żadnego mocowania. Efekt końcowy, delikatnie mówiąc, nie poraża… Wszystko sprawia wrażenie tandetnej jednorazówki..

Do zestawu dołączone są karty ze zdjęciami i opisami roślin, które nie korespondują z przygotowanym przez producenta zestawem. Szukałam w instrukcji pytań do kart, może jakiegoś quizu, próbowałam poszukać związku kart z dołączonymi nasionami. Związku nie ma - są, bo są.
Poza tym jest jeszcze naczynko do podlewania – wielkość jak dla lalek (bardziej przypomina mi kubeczek na wodę dołączany do żelazka) i równie malutka łopatka (używałam jej do wciskania tych patyczków, którymi przytwierdza się folię do stelażu i w rezultacie ją połamałam).

Zawarte są również nasiona. Spodziewałam się prawdziwych egzotycznych okazów! A tymczasem zestaw zawiera nasiona (wymieszane w jednym woreczku): dyni, bobu, fasoli, zboża (nie opisane jakie), arbuza i... jęczmienia (jęczmień, to nie zboże?). Tak, tak egzotyka jak się patrzy! Większość nasion była wątpliwej jakości. Dołączony torf, to sucha bryła, w której nic nie wykiełkowało, torf  nie absorbuje wody, a po podlaniu woda zostaje na powierzchni i nie wsiąka, bardzo trudno go nawodnić.


Podsumowując zestaw można śmiało powiedzieć, że jest bardzo słaby jakościowo, mało kreatywny, ubogi pod względem dydaktycznym i zdecydowanie za drogi, a efekt pracy jest mało satysfakcjonujący i mizerny. 


Gdybym chciała oprzeć scenariusz zajęć tylko albo głównie o ten zestaw byłaby to totalna porażka, a tak była tylko mała wpadka. Szklarnie złożyliśmy (wspólnie jedną, a początkowy plan zakładał cztery grupy trzyosobowe, z których każda składa jeden zestaw). Właściwie wcale nie miałam ochoty tego używać na zajęciach, ale wcześniej pokazałam go pacjentom i obiecałam, że się nim zajmiemy, więc słowa musiałam dotrzymać. Było przy tym dużo śmiechu, więcej rekreacji niż kreatywności. Ot taki przerywnik. A jakie wyzwanie dla terapeuty, aby poprowadzić zajęcia z czymś tak beznadziejnym! Mogli dopisać na pudełku "zestaw kreatywny - sprawdza poziom twórczego podejścia osób prowadzących zajęcia" albo "zestaw kreatywny, czyli jak zrobić coś z niczego" ;) Dobrze, że pacjenci mają poczucie humoru :) Aby wyjść z twarzą z tej sytuacji, postanowiłam stworzyć własny zestaw kreatywny i nawet już mam pewien pomysł, o którym może kiedyś opowiem...

Dostaliśmy jeszcze inne zestawy tego producenta – po tym co zobaczyłam nie spodziewam się cudu…
Szukając kolejnych propozycji znalazłam jeszcze inny zestaw ze szklarnią klik, ale tym razem nie zamówię nic w ciemno i zdecydowanie wolę własne pomysły na zestawy kreatywne!  A Wy macie jakieś doświadczenia z zestawami kreatywnymi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Terapia , Blogger