Wiosenne rabatki

Wiosna to fantastyczna pora roku do prowadzenia zajęć z hortiterapii, a szukanie jej pierwszych oznak to doskonały element usprawniania wielu funkcji. Pod warunkiem, że uczestnik terapii może wyjść z budynku... Nasi pacjenci jeszcze nie mogą wychodzić na zewnątrz i ten stan rzeczy potrwa do około połowy maja (zakładając, że będzie ciepło), więc nie będą mieli wielu okazji na szukanie wiosny. Postanowiłyśmy, że wiosna przyjdzie do nich, do środka, do budynku i zakwitnie wszystkimi wiosennymi kwiatami jakie nam przyjdą do głowy! 


Obszerne zamówienie na rośliny cebulowe złożyłyśmy jeszcze w styczniu. Po raz kolejny wykorzystaliśmy na zajęciach skrzynki na balustradę. Oprócz tego obsadziliśmy cebulkami rabatki - mamy ich kilka - są to drewniane warzywniki na nóżkach z sześcioma komorami. Wypatrzyłyśmy je z koleżanką w zeszłym roku w jednym z marketów i od razu zamówiłyśmy. U nas pełnią funkcję podwyższonych rabat i muszę przyznać, że sprawdzają się doskonale. Sądzę, że był to jeden z naszych lepszych pomysłów na gotowy produkt do horti. ;)





Latem rabaty stały na zewnątrz, rosły tam warzywa (np. rzodkiewki, pomidorki koktajlowe, nawet fasola),  kwiaty (tj. aksamitki, pelargonie, lobelie, begonie, wrzosy) oraz zioła (rozmaryn, melisa, mięta, tymianek, bazylia grecka, itp.) Wszystko prezentowało się bardzo ładnie i dawało plon ;) Rabatki są więc bardzo uniwersalne! Jeśli macie mało miejsca, to rabaty będą jak znalazł. Są stosunkowo lekkie (nawet wypełnione ziemią), więc łatwo je przenieść w inne miejsce, a przy tym stabilne. Z punktu widzenia hortiterapeuty stanowią doskonałą możliwość pracy zarówno z osobami na wózku (ich wysokość jest doskonała dla pacjentów poruszających się na wózkach inwalidzkich) jak i osobami poruszającymi się samodzielnie. Są dosyć stabilne, więc osoby po udarze, mające kłopoty w poruszaniu się lub z zaburzeniami równowagi mogą się o nie wesprzeć. Dla wszystkich naszych pacjentów stanowią bezpieczną formę pracy - przede wszystkim nie trzeba się schylać, poza tym mamy pewność, że rabatka nie przesunie się i nie przewróci - nawet, kiedy pacjent mocno się oprze. Rośliny są "dostępne" dla pacjentów, ładnie się prezentują i mogą być bezpiecznie pielęgnowane. Jest tylko jeden mały minusik - przy podlewaniu woda czasami przecieka i leje się na podłogę... ale zawsze można podłożyć ręcznik lub zabezpieczyć komorę od środka folią. My tego nie zrobiłyśmy, umocowałyśmy jedynie takerem agrowłókninę, która była w zestawie, więc czeka nas poprawka.

Mówiąc o roślinach cebulowych nie sposób nie wspomnieć o hiacyncie, który czasami pojawia się w opracowaniach dotyczących hortiterapii jako roślina polecana na rabaty stymulująca zmysł węchu. Z hiacyntem zalecam ostrożność - u osób chorych na astmę może sprowokować napad duszności. Ich intensywny zapach może być zbyt ostry (dlatego jeśli już zdecydujemy się  na hiacynty nie należy ustawiać tych roślin w małych i ciepłych pomieszczeniach, bo zapach będzie bardzo zintensyfikowany), ponadto zawarte w nich kryształki szczawianów mogą powodować powstawanie zmian skórnych. Podobnie może być z narcyzami. Wiosną niebezpieczne mogą się też okazać pierwiosnki kubkowate - często sprzedawane jako rośliny doniczkowe - zawierają one priminę, która może wywołać wysypkę. Jeśli nie macie dostatecznej wiedzy o uczestnikach terapii lepiej z tych roślin zrezygnować. Nasi pacjenci bez problemu byli w stanie powiedzieć czy takie rośliny gościły u nich w domu lub ogrodzie i czy mieli z tym jakiekolwiek problemy, więc wiedziałyśmy, że możemy sobie pozwolić na kilka takich okazów, ponadto mamy przestrzeń, w której ich intensywny zapach nie stanowi problemu. A pacjenci nie wyobrażali sobie wiosennej rabaty bez hiacyntów, narcyzów czy pierwiosnków...

Tak się prezentowała nasza wiosna. Nie dało się przejść obojętnie!
 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Terapia , Blogger